W życiu każdego z nas pojawiają się dość trudne momenty, gdy sami nie wiemy, jak się dokładnie zachować, jak postąpić, by w kontaktach międzyludzkich drogiej nam osoby nie urazić, a postąpić zgodnie z pewnym kanonem norm obyczajowych. Oczywiście, nie ma w tym nic zdrożnego, iż panowie nie mają pełnej wiedzy, jak akt zaręczyn ma wyglądać – w końcu nie robią tego codziennie i od małego chłopca nie byli przecież przygotowywani tylko do tego momentu. Warto jednak zastanowić się, jak takowe zaręczyny mogą wyglądać i czym jeszcze możemy obdarować ukochaną. Zanim bowiem zakupimy obrączki ślubne złote, przed nami jeszcze długa droga.
Zaręczyny w dawnych wiekach, czyli zanim założono obrączki ślubne złote
Magia tej chwili, czyli zaręczyn jest ulotna i krótkotrwała – to pewne. By jednak zachować ten krótki przebłysk skumulowanego szczęścia i marzeń naszej partnerki, musimy się nieco wysilić.
Gdybyśmy sięgnęli do źródeł historycznych dowiedzielibyśmy się, iż panowie w dawnych wiekach (zwłaszcza średniowieczna szlachta, a potem zamożni mieszczanie europejskich miast) czynili podobne do dzisiejszych zabiegi w celu zdobycia serca swej wybranki. Przyklękanie na jedno kolano wzięło się z germańskich hrabstw Flandrii, Brabancji czy Normandii. Już wtedy panowie w kościołach wręczali ukochanej obrączki ślubne złote. Ale nieco wcześniej także pierścionki zaręczynowe. Te ostatnie były wymiernym symbolem oddania i miłości. Oczywiście zaręczyny szlachcica z XIV wieku miały większą i bardziej uroczystą oprawę. Były też mniej intymne niż te dzisiejsze – po prostu ceremoniał był niemalże publiczny, gdyż tego wymagała dworska etykieta. Dziś możemy się uśmiechać, gdy czytamy o nieco teatralnym zachowaniu przyszłych par. Jednakże bądźmy szczerzy – bardzo wiele pozostało w dzisiejszym romantyzmie właśnie z tamtych czasów środkowego Średniowiecza.
W Polsce tradycja wręczania wybrance serca pierścionka zaręczynowego sięga XVII wieku, czyli momentu, gdy wraz z włoskim renesansem przybyła do nas kultura dworska miast włoskich.
Co można dać wybrance oprócz pierścionka zaręczynowego?
Wielu używa określeń oświadczyny i zaręczyny zamiennie i dość swobodnie. Niemniej jeden i drugi akt należy przeprowadzić z odpowiednim z przygotowaniem (przemyślmy, co chcemy powiedzieć i mniej więcej, jak chcemy się zachować). Zmniejszymy wtedy swój własny stres i jednocześnie zrobimy wrażenie na wybrance. Możemy to zrobić w miejscu przywołującym wspólne wspomnienia lub na romantycznej kolacji we dwoje. Ciekawą odmianą oświadczyn są te w domu rodzinnym ukochanej, w obecności jej rodziców. To swoiste nawiązanie do dawnych czasów, gdy w Polsce kawaler wybierał się po narzeczoną do jej gospodarstwa domowego z nadzieją, iż uzyska zgodę rodziców.
Co do dodatkowego prezentu do chwili oświadczyn to pamiętajmy, iż nie mogą to być obrączki ślubne złote. Natomiast możemy ukochaną obdarować dodatkowym, kosztownym prezentem jubilerskim. Może więc to być wisiorek z zawieszką (np. w kształcie kluczyka do serca), która jeszcze bardziej wzmocni romantyczny efekt tej chwili.
Ciekawą propozycją prezentu może być dobrej marki zegarek o subtelnej, kobiecej kopercie. Wiele uznanych czy to szwajcarskich czy japońskich, marek zegarmistrzowskich ma w swej ofercie zegarki damskie o zdobionych kopertach, inkrustowanych kamieniami tarczach i na pięknych, delikatnych bransoletach. Rzecz jasna, jeśli tylko miejsce na to pozwala, odpowiednią sentencje lub choćby datę możemy kazać wyryć na deklu zegarka.
Z propozycji prezentów na zaręczyny, często kupowanych na tę właśnie okazję, wymienić możemy inne wyroby jubilerskie, jak: bransoleta, medalion ze zdjęciem pary lub broszka.